piątek, 15 czerwca 2018

Rozdział 19

***Emily***

Mijały kolejne minuty, a Zayn cały czas nie mógł się uspokoić i opanować wstrząsającego nim śmiechu. Oczywiście kto to wszystko wywołał? No genialna Emily! Bo któż by inny?
I po co ja się w ogóle odzywałam? Co on sobie teraz o mnie pomyśli? A mówiłam ci, Emily, mówiłam. Siedź cicho i się nie odzywaj. Szybko sobie pójdzie, a ty nie zaliczysz żadnej wpadki. Ale nie, bo po co? Przecież lepiej się skompromitować przez Zaynem Panem Nieziemsko Przystojnym Malikie... Co ty pieprzysz, dziewczyno? Jaki przystojny? Ty się naprawdę lepiej już przymknij.
- O jezu, nie mogę...  - Wydusił z siebie piosenkarz.
Powoli dochodził do siebie i odzyskiwał równowagę. Ja jedynie stałam, wpatrując się w jego mocno zarysowane kości policzkowe, które były taki... Przestań!
- Niall się uśmieje, jak mu to opowiem. Ty zabieraj się za jedzenie, a ja za jakiś czas do ciebie wrócę, okej? Tymczasem spadam i smacznego.
Zwinnie obrócił się w stronę wyjścia i w ciągu kilku sekund opuścił "moje" królestwo. Owiało mnie chłodne powietrze i natychmiast poczułam wokół siebie dziwną pustkę. Już długi czas nikt się do mnie nie zbliżył na taką odległość, jak zrobił to Zayn. W tamtej chwili to zaakceptowałam i wręcz pragnęłam, aby został tak blisko już na zawsze. Jednak teraz, gdy zostałam sama, zaczynam mieć wątpliwości, czy dobrze zrobiłam, pozwalając mu na tak wiele. Nieustannie gdzieś z tyłu głowy mam myśl, że on wcale nie robi tego z własnej woli. W końcu dobrze pamiętam, jak traktował mnie od samego początku, kiedy się poznaliśmy. Pałał do mnie nieukrywaną niechęcią, której nigdy nie byłam w stanie zrozumieć, więc dlaczego tak nagle zmienił swoje postępowanie? Dlaczego zrobił się taki troskliwy i opiekuńczy, autentycznie zainteresowany mną oraz moją przeszłością? Jaki ma w tym cel? A może po prostu robi to z litości? Albo mój kochany braciszek go o to poprosił? A co jeżeli Danielle również nie jest taka, jaką ją widzę? Może ona także wykonuje jedynie prośbę jej chłopaka? To możliwe, że aż tak się co do niej pomyliłam? Pojawia się tylko coraz większa ilość pytań, a odpowiedzi brak. Zresztą jak na razie chyba ich nie uzyskam.
To nie jest jedyna kwestia, która mnie nie pokoi. Najdziwniejsze nie jest zachowanie Malika, lecz moja reakcja na niego. Jeszcze do niedawna panikowałam na widok jakiegokolwiek mężczyzny, natomiast ostatnio zdążyłam parę razy przytulać się do mulata. Jakby tego było mało, to nawet w tym momencie mam ochotę pobiec za nim i wtulić się w niego najmocniej jak tylko umiem. Czy to jest dziwne? Tak i zdecydowanie nie na miejscu. Tylko z jakiego powodu ma on na mnie taki wpływ? W jego ramionach od razu zapominam o otaczającym mnie świecie i ciężkiej przeszłości, która bez przerwy ciąży mi na barkach.
Dobra, Emily. Wystarczy tych rozważań. Większość z tego to zwyczajne brednie. Tak poza tym... Cokolwiek dzieje się pomiędzy mną a Zazzą nie ma najmniejszego znaczenia, ponieważ to i tak nic nie zmieni. No, bo niby co? Co mogłoby to zmienić?
Westchnęłam przeciągle, a mój wzrok bezwiednie powędrował w stronę po brzegi wypełnionego talerza. Bez zastanawiania się, podążyłam do biurka i usiadłam na dostawionym obok krześle obrotowym. Złapałam za widelec i nabrałam pierwszy kawałek. Nigdy nie miałam okazji jeść posiłku przygotowanego przez Zayna, więc zastanawiałam się, czego mogę się po nim spodziewać. Ku mojemu zdziwieniu spaghetti okazało się... Wyśmienite! Tak dobrego makaronu to ja w życiu nie jadłam, dlatego cała zawartość naczynia zniknęła niemal po chwili. Już chyba wiem, czemu te wszystkie dziewczyny tak go uwielbiają...

***Niall***

Zdążyło minąć jakieś pół godziny, a mojego przyjaciela ciągle nie było. Udało mi się zjeść dwie dokładki, a on nie wrócił. Wiedziałem jednak, że sprawdzanie co się z nim dzieje, nie byłoby dobrym wyjściem. Mógłbym ewentualnie po raz kolejny pogorszyć stan Emily. Przestraszyłaby się niepotrzebnie, a gdyby wpadła w szał i Zee nie potrafiłby jej uspokoić? Bylibyśmy w niezłej dupie.
- Już jestem - dobiegł mnie głos zza pleców.
- No nie takie już - odpowiedziałem, odwracając się w jego kierunku.
- Trochę mi się przedłużyło. W ogóle nie uwierzysz w to, co ci zaraz powiem. - Zaśmiał się pod nosem, a jego ciemne oczy zaświeciły się.
- Opowiadaj - zainteresowałem się.
- Pamiętasz, jak dzisiaj do mnie zadzwoniłeś?
- Yy... No pamiętam - przytaknąłem.
- Emily źle odczytała twoje imię i myślała, że zadzwoniła do mnie jakaś Nika - wybuchnął głośnym śmiechem, a ja dołączyłem do niego po sekundzie. Czyżbym jednak był kobietą? - Widzę, że spaghetti smakowało. Dobrze, że chociaż patelni nie zjadłeś, bo Harry nie byłby zadowolony, gdyby jego ukochana patelnia ucierpiała.
- Chciałem zjeść też twoje, ale się powstrzymałem - przyznałem, puszczając mu oczko.
- Tylko spróbuj. - Pogroził mi palcem mulat.
- Masz jakieś plany na dzisiaj? - zagadnąłem, zmieniając temat.
- Ja nie, ale coś czuję, że ty tak.
- No miałem zamiar zatankować i podskoczyć po jakieś nowe spodnie. Ostatnio Louis wziął się za robienie prania, bo Eleanor zarzuciła mu, że jest nierobem i zepsuł mi dwie pary. - Kąciki ust Zayna od razu powędrowały ku górze, ale zmroziłem go wzrokiem. - Chyba, że to problem to...
- To żaden problem. Zajmę się Emily przez ten czas sam - przerwał mi.
- Nie chcę, żebyś myślał, że cię wykorzystuję czy coś.
- No co ty, stary? Idź, zanim się rozmyślę. - Poklepał mnie po ramieniu i delikatnie popchnął w stronę drzwi. - Możesz przy okazji kupić jakiś popcorn, to zrobimy noc filmową.
- Dobry pomysł. To idę - dodałem jeszcze na odchodne.

***Liam***

- Ja chcę apartament z balkonem! Ja biorę ten z balkonem! - wydzierał się Louis. W ostatnim czasie nie robił nic poza tym.
- Jak już to my chcemy. Nie zapominaj o mnie - wcięła się jego dziewczyna.
- Stary, przecież mamy jeden apartament - przypomniałem mu. W końcu sam wybierał miejscówkę, w której mieliśmy się zatrzymać. I zaczynałem odczuwać, że to był błąd, pozwolić mu na to.
- Słucham? To ja mam spać razem z tobą? Stary, ja nie wiedziałem, że ty lubisz takie rzeczy. Od razu z grubej rury, nie trójkącik a kwadracik. Po tobie bym się tego nie spodziewał. - A podobno to jedynie Harry jest zboczony.
- Mamy jeden apartament, ale osobne sypialnie, pacanie. - Przewróciłem oczami.
- Jeszcze lepiej. Mam spać osobno z El? To żeś sobie wymyślił.
- Osobno pary. Ja z Danielle, a ty z Eleanor. Sam wynajmowałeś nam to miejsce, cymbale.
- A rzeczywiście - zaśmiał się Lou. Za tym to nie nadążysz...
- Kto ostatni w pokoju jest zgniłym jajem! - krzyknął mi przy uchu i zerwał się do biegu.
Nie pozostałem mu dłużny i również ruszyłem, biegnąc tuż za nim.
- Co za dzieci - usłyszałem z tyłu Dan, ale skupiony byłem tylko i wyłącznie na rywalizacji z Tomlinsonem.

***Emily***

Tysiąc dwieście osiemdziesiąt sześć... Tysiąc dwieście osiemdziesiąt siedem... Tysiąc dwieście osiemdziesiąt osiem... Tysiąc dwieście osiemdziesiąt dziewięć... Tysiąc dwieście dziewięćdziesiąt... Tysiąc dwieście dziewięćdziesiąt jeden... Nudzi mi się... Tysiąc dwieście dziewięćdziesiąt dwa... Nudzi mi się bardziej... Tysiąc dwieście dziewięćdziesiąt trzy... Nudzi mi się o wiele bardziej... Tysiąc dwieście dziewięćdziesiąt cztery... Tysiąc dwieście dziewięćdziesiąt pięć...
Ile można grać w tą samą grę? Zayn mówił, że niedługo znowu do mnie przyjdzie, ale dotychczas się nie pojawił. Nie wiem, ile minęło, ale mogę być pewna, że całkiem sporo. Wiedziałabym dokładnie, gdyby ktoś łaskawie w końcu załatwił mi zegar. Tego się chyba jednak nie doczekam... Tak samo jak wizyty Malika.
Skoro on tego nie robi, to ja się tym zajmę. Z pewnością jest to świetny plan. Ahoj przygodo!
Bez zbędnych ceregieli ruszyłam swoje grube cztery litery i zwlokłam się z łóżka. Opuściłam "mój" pokój i podążyłam dobrze mi znaną drogą. Prędko pokonałam korytarz i schody oddzielające mnie od salonu, w którym planowałam szukać chłopaka.
Moje poszukiwania szybko zakończyły się powodzeniem, gdyż znalazłam go siedzącego na kanapie z telefonem w ręku. O nie... Kanapa... Mój wróg.
Ostrożnie do niej podeszłam, uważając, aby nie mogła wykonać żadnego ruchu. Chwilę jej się przyglądałam, po czym ogarnęłam, że to przecież tylko głupi mebel i nic nie może mi zrobić. Usiadłam na niej, prawie trącając Malika ramieniem. On jednak zapatrzony był w swojego srajfona i nie zaszczycił mnie ani jednym spojrzeniem.
A czego się spodziewałaś, idiotko?
Kiedy przez przypadek trącił mnie łokciem, przeszedł przez całe moje ciało dreszcz, a do głowy zaczęły napływać wspomnienia. Wszelkie wspomnienia związane z Christopherem - i te dobre, i te złe. Wolałabym zakończyć rozmyślanie tylko na tych pierwszych...

———————————————————

Witajcie, kochani! :)
Przybywam jeszcze punktualnie i oddaję w Wasze ręce następny krótki rozdział. Chciałam dołożyć jeszcze jedną scenę, ale uznałam, że wolę to oddzielić. Zakończenie akurat w tym momencie jest zaplanowane, ponieważ chciałam, aby wszystkie te wspomnienia Emily zostały już zawarte w osobnym rozdziale. Możecie się szykować na dokładniejsze poznanie przeszłości Emily w dwudziestce. ;)
Chciałabym także podziękować wszystkim komentującym. Wasze komentarze dają mi naprawdę dużo radości i porządnego kopa. Te słowa wiele dla mnie znaczą i potrafią w sekundę naprawić beznadziejny dzień. <3
Szkoła i obowiązki się kończą, więc ruszam z kopyta i postaram się wynagrodzić jakoś wszystkie spóźnienia i przykrótkie rozdziały.
Kto jeszcze czyta? :(
Przeczytałeś? Zostaw po sobie jakiś ślad! To bardzo motywuje :)
Następny za tydzień w piątek. Powinien pojawić się o porządniejszej porze.
Miłego tygodnia!
Buziaki💋

10 komentarzy:

  1. Czyżbym była pierwsza? To dla mnie nowość, muszę przyznać. W końcu nie mam opóźnienia 😊
    Komentarz nie będzie specjalnie długi, bo i rozdział taki nie jest, więc do niewielu rzeczy mogę się odnieść.
    Strasznie się cieszę, że Emily zaczyna zauważać w jaki sposób działa na nią Zayan. Coraz lepiej się dogadują i jest szansa, że z tego będzie coś więcej. Bo jak na razie chłopak jest jedyną osobą, której Emily wydaje się naprawdę ufać.
    Tylko martwi mnie to, że dziewczyna zaczęła snuć jakieś bezsensowne teorie na temat intencji innych osób. Przecież podświadomie doskonale wie, że wszyscy pomagają jej bezinteresownie. Musi w to uwierzyć, bo inaczej nigdy nie poradzi sobie z tym, co zdarzyło się w przeszłości.
    Nie przypuszczałbym, że z Zayana taki doskonały kucharz. Przyznam, że aż mi narobił smaka na porządne spaghetti.
    Oczywiście Niall jak to on musiał zjeść kumplowi prawie cały makaron. Czy jego życie toczy się tylko i wyłącznie wokół jedzenia? Zastanawia mnie, jak poradzi sobie w roli niańki dla Emily. Żeby tylko nie wpadł na jakiś durny pomysł, bo to może się źle skończyć.
    Niespecjalnie zdziwił mnie fakt, że Louis nie poradził sobie z praniem i zepsuł Zayanowi spodnie. To było do przewidzenia.
    Nasze dwie urocze pary w końcu dotarły do hotelu. I jak zwykle musieli wywołać u mnie niekontrolowane wybuchy śmiechu. Chłopaki naprawdę są niemożliwy.
    Ode mnie to tyle. Dużo weny życzę i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam
    Violin
    PS W wolniej chwili zapraszam do siebie na osiemnastkę https://neverbeluckyone.blogspot.com/2018/06/rozdzia-18.html

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie, co taki krótki ten rozdział? Chcemy dłuższych! :D
    Ech, Zayn nieładnie się tak nabijać z Emily! Każdy miał prawo do pomyłki... Niall, Nika... No miała prawo źle zauważyć haha :D Z pewnością między tą dwójką jest wyczuwalne "to coś". Emily zaraz po jego wyjściu miała ochotę za nim wybiec, żeby się do niego przytulić, a to zdecydowanie o czymś świadczy... <3 I wydaje mi się, że pomimo początkowej niechęci, jaką Zayn miał do dziewczyny teraz zaczyna się to zmieniać, choć on też nie wie, dlaczego. Przyciąga ich do siebie i tyle, o! :D
    Ach, Niall i jego dwie dokładki haha, faktycznie dobrze, że nie zjadł jeszcze porcji Zayna :D I Zayn ponownie sam na sam z Emily, bo Niall musi kupić sobie spodnie? Ja to jak najbardziej kupuję, tylko gdyby jeszcze faktycznie poszedł do Emily, tak jak mówił, a nie żeby to ona musiała się fatygować, żeby zejść do niego... Ach, ci faceci. I musiałaś zakończyć w takim momencie, no musiałaś? No dobra, wiem, że tak, ale haha :D Będę z niecierpliwością wyczekiwała nowości, bo jestem bardzo ciekawa, co i jak :)
    Hahahaha, wakacje Liama i spółki... :D Louis mnie rozwala totalnie, naprawdę :D Jest taki pocieszny w tym wszystkim, co mówi i robi haha, na pewno będą mieli z nim wesoło :D
    Także ja czekam spokojnie (tsaaa) na dwudziestkę :)
    I w wolnej chwili, jeśli jeszcze nie czytałaś zapraszam do siebie na epilog, https://allein-freunde.blogspot.com/ :)
    Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że Emily zaczyna, coraz lepiej sobie radzić i otwiera się na drugą osobę - w tym przypadku Zayna. Ich relacja z każdym rozdziałem wyraźnie postępuje. To drobne nieporozumienie z Niallem w postaci Niki. Może wyjść wszystkim na dobre.
    Dzięki temu Emily sama zaczyna dostrzegać, swoje dość zaskakujące, jak dla niej reakcje na bliskość Malika. A co najważniejsze zazdrość o jego osobę.
    To on, jest kluczem, który pomoże jej wrócić do tego kim była. Zanim Christopher tak okrutnie ją skrzywdził.
    Niech ona tylko wyrzuci ze swojej głowy te bzdury, że wszyscy zajmują się nią z litości.
    Niall jak to Niall. Wiecznie głodny i myślący, co by tu jeszcze zjeść... 😂😁
    Dobrze, że zostawił trochę tego spaghetti dla Zayna.
    A potem postawił wybrać się na zakupy i zostawił naszą parkę samą.
    Szkoda tylko, że Zayn zamiast iść do Emily, jak to jej obiecał. Zajął się zupełnie czymś innym.
    Biedna, aż sama musiała się do niego pofatygować. 😁 Co pewnie wyjdzie jej na dobre.
    W dodatku dobrym znakiem jest, że nudzi ją jej ulubiona rozrywka, jaką było liczenie do nieskończoności...
    Chyba naprawdę wraca do normalności.
    Czekam z niecierpliwością na nowość, nie mogąc się doczekać, jak potoczy się ta rozmowa Emily i Zayna. 😊
    Udanego tygodnia! 😊😉

    OdpowiedzUsuń
  4. No ja się Zaynowi nie dziwię, że nie mógł opanować śmiechu ;D To na prawdę było zabawne. Tylko niech Emily nie zaprząta sobie swoich myśli jakimiś litościami czy zainteresowaniem pod presją czy za prośbą ... Zayn robi to tylko ze swojej dobrej wolnej woli, bez żadnego przymusu. W końcu nikt go nie zmuszał do tego ;P Po za tym, skoro już wziął tą odpowiedzialność na siebie, to oczywiste że chce wiedzieć co i jak, szczególnie po wydarzeniu w łazience. Emily zbyt wiele przeszła, żeby zostawić ją samej sobie. Hej, czy ona właśnie doszła do wniosku, że dziewczyny na niego lecą bo dobrze gotuje? Haha. Reakcja jego hot fanek na tą teorie na pewno byłaby nieziemska ;D Najlepsze, że on gotując to, wspominał że mistrzem kuchni nie jest, a tu proszę ... dla Emily było to wyśmienite ;D
    Niall jest uroczy <333 Zjadł dwie dokładki, ale nie tknął porcji Zayina. Jego dobre serduszko <333 A jak się dopytywał czy na pewno może iść sobie kupić te spodnie. Tak jakby na prawdę zajmował się Emily ;D "Czyżbym jednak był kobietą?" hahahaha xD
    Louis i te jego przemyślenia ... no typowe dziecko ;D Jak ta dziewczyna z nim wytrzymuje ... chociaż może sam na sam, to on dzieckiem nie jest ;P Ja już myślałam, że on wypali że chłopcy osobno, a dziewczyny osobno. Te wakacje to na pewno będą niezapomniane, skoro ledwo przyjechali, a już tyle rzeczy się podziało ;D
    Co ten Zayn przegląda w tym "srajfona" że nie zwraca uwagi na otaczający go świat???
    W 20 wspomnienia? Oj będzie się działo.

    Miłego tygodnia ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na nowy rozdział i wyjaśnienie nieobecności!
    Tatuaż z Motylkiem

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem w końcu ;) Emily nie ma pow myśleć, że Zayn i pozostali zajmują się nią z litości. Wszyscy chcą dla niej dobrze, żeby wyzdrowiała i była tą samą Emily co kiedyś ;) Takie rozmyślania do niczego jej nie doprowadzą tylko co najwyżej pogorszą sprawę. Widzę, że Emily zaczyna sama przed sobą się przyznawać, że ciągnie ją do Zayna <3 Jakie to miłe ze strony Nialla, że nie zjadł porcji spaghetti Zayna :D Aż teraz sama mam ochotę na spaghetti 🍝🍝🍝😋😋😋 No ale wracając. Niall jedzie po spodnie, czyli Emily i Zayn przez jakiś czas będą sami. Widzę, że powoli zaczyna dostrzegać monotonność zabawy w liczenie do nieskończoności i bardzo dobrze. Tylko dlaczego Zayn zamiast przyjść do Emily jest tak pochłonięty swoim srajfonem, że nawet nie zauważył, że Emily zeszła do salonu, a nawet koło niego usiadła i to na... kanapie 😂😂😂 (przepraszam musiałam wspomnieć o kanapie xD) Oj nie ładnie Zayn, bardzo nieładnie xD Już nie mogę się doczekać dwudziestego rozdziału, w którym poznamy więcej na temat przeszłości Emily ;) To jeszcze tak szybciutko odniosę się do naszych par na wakacjach czyli Louisa i spółki hehe 😂😂😂 Fajnie, że dotarli na miejsce cało i zdrowi ;) Jedno jest pewne, z Louisem na pewno nie będą się nudzić xD Sam w sobie rozdział czytało się miło, gładko i przyjemnie, szkoda, że taki krótki :/ Dlatego tym bardziej nie mogę się doczekać nextu ;) Oby był jak najdłuższy ;) Życzę Ci mnóstwa weny i miłego, udanego tygodnia!!!😍😍😍😘😘😘💕💕 Buziaki i pozdrawiam serdecznie!!😍😍😍😘😘😘💖💋
    Ps. Przepraszam za opóźnienie :( Jeszcze raz pozdrawiam i do następnego rozdziału 😍😘

    OdpowiedzUsuń
  7. Te monologi wewnętrzne Emily są bezcenne XD Emily zdecydowanie zaczyna czuć coś do Zayna, ciekawa jestem czy coś z tego będzie :) Ach, on robi dobre spaghetti - chłopak umiejący gotować - szacunek :D "Dobrze, że chociaż patelni nie zjadłeś" - jak ja kocham te ich cięte riposty XD Końcówka ciekawa, czekam na więcej.
    Pzdrawiam i weny życzę ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy nowy rozdział? :)

      Usuń
    2. Dzisiaj. Właśnie kończę pisać ostatnią scenę, więc myślę, że zaraz powinien się pojawić. :)
      Bardzo przepraszam, że tak długo karzę Wam czekać, ale mam nadzieję, że będzie warto. :(
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  8. Na wstepie, wybacz, ze tak rzadko komentuje, ale wiedz, ze jestem na bierzaco i czytam kazdy rozdzial, na ktory zreszta czekam z niecierpliwoscia :)
    Rozdzialy sa mega, a zwlaszcza te monologi Emily, placze ze smiechu czasami jak je czytam.
    Zayn i Emily cos tu sie swieci wiekszego czekam na rozwoj akcji miedzy nimi.
    Lou jak zwykle wykazal sie swoja "dorosloscia" 😂 Ich dziewczynom to sie chyba przy nich nigdy nie nudzi 😄
    Czekam oczywiscie z niecierpliwoscia na nastepny rozdzial 😌
    PS. Bede komentowac tak czesto jak tylko dam rade. Weny zycze 😘

    OdpowiedzUsuń

Rozdział 24

***Zayn*** Chwila... Co? Co tu się tak właściwie wydarzyło? To się nie mogło wydarzyć naprawdę. W rzeczywistości albo to tylko mój umy...