piątek, 14 września 2018

Wyjaśnienia

Cześć, kochani.
Z góry chciałabym poprosić, abyście doczytali to do końca. O ile ktoś to w ogóle zobaczy...
Zastanawiam się, czy w ogóle ktoś jeszcze tutaj jest, bądź zagląda.
Zawiodłam. Wiem. Pewnie zauważyliście wszyscy, że pod koniec rozdziały zaczęły stawać się coraz krótsze, nudniejsze i tak naprawdę nic się tam nie działo. Zaczęłam też robić spore zaległości u Was na blogach, coraz mniej komentowałam. Aż w pewnym momencie doszło do takiego momentu, kiedy przestałam wstawiać jakiekolwiek rozdziały i komentować Wasze blogi. Po prostu nagle straciłam całą radość, jaką dawało mi pisanie tego opowiadania. Uznałam, że nie chcę robić tego na siłę, bo to nie o to w tym wszystkim chodzi.
Kolejnym z powodów, które odciągnęły mnie od pisania, to były słowa jednej z moich przyjaciółek, która kiedyś przeczytała kilka rozdziałów na moim blogu. Powiedziała mi, że nigdy nie przeczytała całości, ponieważ po prostu ją ta historia nudziła i nie było żadnej ciekawej fabuły. Jako, że mam dosyć... niską samoocenę, zrobiło mi się przykro i uznałam, że to wszystko nie ma sensu i nie mam do tego talentu. Nie chcę, żeby ktokolwiek z Was, pomyślał, że się tutaj użalam nad sobą. Uznałam tylko, że jestem winna Wam wyjaśnienia mojej nieobecności.
Założyłam tego bloga, ponieważ naprawdę kochałam pisać. Przez długi czas pisałam "do szuflady", ale pewnego razu jedna osoba zmotywowała mnie, żebym założyła bloga i pokazała moje "wypociny" światu. Chciałabym w tym momencie bardzo podziękować tej osobie. Gdyby nie Ty, nigdy bym się nie odważyła. ;*
Chciałabym także podziękować wszystkim moim wiernym czytelnikom, którzy regularnie czytali i komentowali każdy rozdział. Czasem jednak zastanawiałam się, czy nie czuli takiego obowiązku, tylko dlatego, że ja komentowałam u Nich. Mimo wszystko i tak ogromnie dziękuję, ponieważ sprawiało mi to naprawdę ogromną radość. Czasem nawet najkrótszy komentarz sprawiał, że od razu się uśmiechałam i poprawiało mi to cały beznadziejny dzień.
Dzisiaj naszła mnie ochota, by sprawdzić, co się dzieje na tym moim blogu. Zobaczyłam, że kilku obserwatorów postanowiło zrezygnować i praktycznie nikt już tego bloga nie odwiedza. Jednak rozumiem, bo to tylko i wyłącznie moja wina, że tak się stało.
I teraz moje pytanie. Czy Wy tak samo uważacie, że to co piszę, nie owijając w bawełnę, jest po prostu nudne i zmuszacie się do czytania? Ciężko się to czyta, bo jest źle pisane? Proszę o całkowicie prawdziwe i obiektywne opinie. Jest to dla mnie bardzo ważne. Nie martwcie się, nie zaważy to na komentowaniu waszych blogów. Będę starała się powrócić do komentowania, jak tylko uda mi się pozbierać. Chcę poznać prawdę i Wasze odczucia.
Jedno jest pewne - bloga nie usunę. Chociażby z sentymentu. To w końcu moje dziecko.
Jednak... Czy ma sens kontynuowanie tego opowiadania? Z tym pytaniem również zwracam się do Was, kochani.
Jeśli doczytałeś do końca, to bardzo proszę, abyś skomentował i odpowiedział na moje pytania. Los tego bloga i opowiadania pozostawiam w Waszych rękach. Ja biję się z myślami i kompletnie nie wiem, co powinnam zrobić.
Bardzo Was za wszystko przepraszam.
Na koniec chcę napisać, że wszystko co tutaj napisałam, było prosto z mojego serca. Dziękuję Wam.
Wasza, Emilyy <3

14 komentarzy:

  1. Osobiście nadal czekam na kolejny rodział. 😊 Dlatego mam nadzieję, że kiedyś tutaj wrócisz i zaspokoisz moją ciekawość odnośnie dalszych losów Emily i Zayna. Które niezmiernie mnie ciekawią.
    Lubię to opowiadanie i bohaterów w nim występujących. Niemal każdy z nich wnosił coś innego, czy interesującego. Co nadawało kolorytu tej historii.
    Głos w głowie Zayna, liczenie do milionów Emily, czy wieczny głód Nialla... Właśnie takie, często zabawne szczegóły sprawiały, że ta historia czymś się wyróżnia i zachęca do dalszego czytania.
    Poza tym wprost uwielbiam Twoje poczucie humoru. Idelanie wpasowuje się ono w moje gusta. Nie raz i nie dwa, udało ci się przyprawić mnie o głośny wybuch śmiechu. Co naprawdę nie zdarza się za często. To właśnie humor występujący w tym opowiadaniu był jednym z elementów, który skłonił mnie do wnikliwego zapoznania się z tą historią.
    Szczerze przyznaję, że zawsze omijałam szerokim łukiem wszelkie opowiadania z One Direction w tle. Nigdy nie było mi po drodze z tym zespołem. Dopiero Tobie udało się mnie zainteresować czymś, gdzie występują jego członkowie. Zaintrygowałaś mnie fabułą i niebanalnym połączeniem traumatycznych doświadczeń Emily z zabawnymi zachowaniami reszty bohaterów. Udało Ci się scalić ze sobą wydawać by się mogło dwa zupełnie niepasujące do siebie style.
    Nie w każdym rozdziale muszą być zawarte przełomowe wydarzenia... Gdyby tak było, to wszystko można by było zawrzeć w prologu i epilogu... A chyba nie o to chodzi.
    Poza tym ja akurat lubię, gdy akcja wolniej się rozwija. Więc w żadnym wypadku nie uważam tej historii za nudną, czy nie mogącą niczym zainteresować.
    Może Twoja przyjaciółka lubi po prostu szybsze tempo i stąd ta opinia? Każdemu nie dogodzisz. 😉
    Najważniejsze jest jednak, aby to Tobie pisanie sprawiało radość. Jeśli nadal tak jest, to kontynuuj swoją pasję. Nie zważając na inne osoby.
    Ja zawsze najpierw piszę dla siebie, a dopiero potem dla innych. Jeśli coś sprawia mi przyjemność, to dlaczego mam tego nie robić? Jeśli się coś komuś nie podoba, to niech tego zwyczajnie nie czyta i poszuka czegoś innego, co go akurat zainteresuje.
    Dlatego nie przejmuj się, aż tak krytyką. Każdy z nas jest inny i nie ma możliwości, aby wszystkim spodobało się to samo.
    Nigdy także nie zmuszałam się ani do czytania Twoich rozdziałów, ani ich komentowania. To po prostu nie miałoby sensu.
    Nie wiem, jak inni ale ja nigdy nie czytam czegoś, co mi się nie podoba, albo mnie nie interesuje. Tylko po to, aby spełnić swój obowiązek i "odwdzięczyć" się za komentarz. Rzadko kiedy robię coś z poczucia obowiązku, a już na pewno nie dotyczy to poświecenia mojego wolnego czasu.
    Zresztą, jak może pamiętasz. Nawet mnie tutaj nie zapraszałaś. Sama się wprosiłam i już zostałam. 😁 Bo po prostu mnie zaciekawiłaś!
    Jeśli zdecydujesz się wrócić, możesz być pewna, że będziesz miała we mnie stałą czytelniczkę. Dlatego trzymam za Ciebie mocno kciuki. Licząc, że jednak postanowisz to dokończyć.
    Serdecznie Cię pozdrawiam z nadzieją, że zbytnio Cię nie zanudziłam swoim przydługim wywodem. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja rowniez caly czas z nadzieja na kolejny rozdzial zagladam na tego bloga. Uwielbiam jak piszesz i zdazylam pokochac to opowiadanie. Podepne sie tez pod komentarz wyzej, bo to co jest tam napisane jest najprawdziwsza prawda.
    Pozdrawiam Cie i mam nadzieje ze jednak nie zrezygnujesz z pisania tego opowiadania. Oczywiscie nic na sile 😘😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem tyle - twoja historia była i jest piękna. Przemile się ją czytało przez to, jak została ona napisana. Z... łatwością językową?
    Zrobiło na mnie wrażenie też to, z jaką dbałością o szczegóły podchodziłaś do tego... już nie wspominając o twoim przestrzeganiu terminów.
    Wątki i fabuła, odwzorowanie świata, bohaterowie i ich osobowości... wszystko to idealnie ze sobą grało. Czytanie nie było ani trudne (bo piszesz naprawdę zrozumiale), ani nudne (bo mimo wszystko akcja i zachowanie postaci wciągało).
    Chociaż jestem raczej w tyle z nowymi rozdziałami, to wciągnęłam się w czytanie owej historii... jeśli jednak ty czujesz się na siłach, nie będę na ciebie naciskać (jak przy pisaniu *odkasłuje* innej historii), bo wiem jak bardzo może to zniechęcić autora i obrzydzić mu własne dzieło. Mimo tego będę z nadzieją wyczekiwać powrotu twego i twojego dziecka... <3

    Ps. Motywuję i trzymam kciuki. c:

    OdpowiedzUsuń
  4. moja droga, jeśli chcesz kontynuować tą historie sama z siebue, to w żadnym wypadku nie powołuj się na opinie jednej z wielu, którzy to czytają. Jej się nie podobało, ale mimo to tyle osób tu wciąż jest i na ciebie czeka. nie patrz tez na odwiedziny bloga, bo napewno ich nie będzie, jeśli nic nie dodajesz, kochana. To wcale nie znaczy, ze nikt się nim nie interesuje, po prostu jak w nowościach nie widzę, ze coś dodałaś to nie wchodzę, bo po co jak wiem ze nie ma nic nowego? Nie mozssz skarbie na to patrzeć! Patrz na nas, twoich czytelników, którzy od razu po dodaniu przez ciebie notki interweniują!
    Nie będę cię do niczego zmuszać, bo ja sama pisze i po prostu wiem jaki wychodzi z tego potem klops. Pisz wyedy, gdy czujesz, ze wiesz co chcesz pisać i przede wszystkim gdy masz na to ochotę. My tu będziemy czekać, a przynajmniej ja będę, bo mam wielki niedosyt i chce więcej! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekałam przez całe wakacje na rozdział. Czekam na niego dalej 😉
    Ważne, żebyś Ty miała radoche z pisania, bo nic na siłę nie jest dobre.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z pisaniem jest tak, że jeśli to lubisz, jeśli to kochasz, to robisz to dla siebie. Nie dla kogoś. Czytelnicy, czy opinia innych jest ważna, ale nie najważniejsza. To czy coś kogoś nudzi, czy też nie, to kwestia gustu. I tylko gustu.
    Za nim trafiłam na Twoje opowiadanie, omijałam fanfiction o 1D szerokim łukiem. Tu wpadłam jakoś przez przypadek i tak, przyznam, że pierwsze dwa, trzy rozdziały przeczytałam z dużym dystansem. Ale potem naprawdę się wkręciłam. Dlatego nadal z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały.
    Jeśli jednak wahasz się, czy kontynuować tę historię, to pamiętaj, że niczego nie musisz robić na siłę. Zawsze możesz zacząć coś nowego. Za nim pierwszy raz udało mi się skończyć jakiegoś bloga, miałam ich cztery. Po prostu to trzeba czuć.
    Ja w każdym razie z niecierpliwością czekam na Twój powrót do blogsfery.
    Pozdrawiam
    Violin

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej😉 Przyznam się zupełnie szczerze, że jestem wielką (może nawet największą 😉) fanką Twojego bloga😍 Piszesz świetnie i bardzo ciekawie i z każdym kolejnym rozdziałem było widać, że technicznie jest coraz lepiej😍 Blog spodobał mi się praktycznie od razu i od samego początku wiedziałam, że blog ma potencjał, a Ty masz wielki talent do pisania😉 Postacie, które wykreowałaś są naprawdę realistyczne i interesujące, a fabuła niezwykle wciągająca. Widać, że masz swój własny styl 😉 Niemalże w każdym rozdziale był wątek, który rozbawiał mnie do łez, np. wewnętrzne monologi Zayna z samym sobą, niektóre przemyślenia Emily, Louis i Niall i wiele, wiele innych😀 Każdej z postaci nadałaś taki charakterystyczny wydźwięk. Intrygujące fabuła, w dodatku z motywem gwałtu, a nie jest to najłatwiejszy motyw do opisania, a Tobie wychodzi to naprawdę bardzo dobrze😉 Z czasem faktycznie rozdziały były coraz krótsze, ale nie były nudne, czy też beznadziejne, a wręcz przeciwnie były coraz bardziej intrygujące, wciągające, ciekawsze, lepsze technicznie, po prostu naprawdę bardzo dobre😉 Osobiście bardzo często wchodziłam na Twojego bloga z nadzieją na nowy rozdział, ponieważ bardzo, ale to bardzo, bardzo mocno chcę poznać dalsze losy Emily, Zayna i pozostałych bohaterów😉😍 Proszę, nie rezygnuj z pisania. Nie wiem, która to przyjaciółka oceniła tak bardzo negatywnie Twój blog, ale to jest tylko jedna zła opinia, a zobacz ilu masz wiernych czytelników (łącznie ze mną rzecz jasna), którzy uwielbiają Twój blog i opowiadanie😍 Wiadomo, że zawsze znajdzie się ktoś negatywnie nastawiony, ale wszystkim dogodzić się nie da, więc nie ma co się przejmować jedną złą opinią (coś wiem na ten temat😉). Cały czas czekam na nowy rozdział 😉 Decyzja oczywiście należy do Ciebie co postanowiła, w końcu najwięcej radości z tworzenia tego opowiadania Ty powinnaś czerpać, ale mam nadzieję, że przemyślisz to wszystko na spokojnie i wrócisz do nas że zdwojoną siłą i motywacją z nowym, długo wyczekiwanym rozdziałem😉 Naprawdę masz do tego talent (ja nigdy bym nie potrafiła takiego niesamowitego opowiadania że wspaniałą fabuła stworzyć) i szkoda byłoby to zaprzepaścić😉 Potrafisz, tylko uwierz w siebie😍💖 i swoje możliwości😍 Czekam z niecierpliwością na Twśj wielki powrót😉😍😘 Dobrej nocy 😍😘💖 Pozdrawiam😍😘💖

    OdpowiedzUsuń
  8. Zacznijmy od tego, że żadna z nas nie jest Mickiewiczem, czy innym Sienkiewiczem - z całym szacunkiem do tych geniuszy <3 Ja osobiście nie szukam w świecie blogowym epopei. Każdy blog, który odwiedzam, jest inny. Ma inny styl, inne poczucie humoru. Jedna z autorek ma długie opisy, druga krótkie zabawne dialogi. Od początku byłam szczera i gdy tylko zaprosiłaś mnie na swojego bloga, wyznałam że nie mam nic wspólnego z One Direction, mimo że znam kilka piosenek (WOW!). Ale to absolutnie nie "odepchnęło" mnie od zapoznania się z tą historią. W końcu Twoja Emily jest tak sama ześwirowana jak mój Wank! Więc coś nas łączy :D A z tego konia to zawsze śmieje się jak głupia! ^^
    Jednak do czego ja dążę ... nie powinnaś absolutnie przejmować się taką krytyką, choć rozumiem że mogło Cię to zranić i straciłaś motywację. Też mnie to w przeszłości spotkało. Na samo wspomnienie moich pierwszych historii chce mi się śmiać ... także moje początku też cudem nie były :) Jednak najważniejsze, żeby to sprawiało Ci radość. Żebyś wykorzystywała tą wenę, a wiesz dlaczego? Bo w ten sposób się udoskonalasz. Z każdym napisanym rozdziałem Twój styl się rozwija. Choć na początku tego nie dostrzeżesz! A jeśli komuś się Twoja twórczość nie podoba, bo każdy ma swój gust, to przecież nikogo nie zmuszasz do czytania. Szczerze mówiąc ja tutaj nie zauważyłam żadnych negatywnych opinii pod rozdziałami. Masz sporo czytelników, którzy Cię motywują i wspierają. Według mnie decyzja powinna należeć do siebie. Bo przecież nie powinnaś się zmuszać "na siłę" do pisania kolejnych części bo inni czekają na rozdział. To nie tak działa. Jeśli masz w sobie choć małą cząstkę motywacji i ochoty do kontynuowania tej historii, to powinnaś to wykorzystać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana, najważniejsze jest to, żebyś to Ty czerpała radość z pisania oraz z tego, co robisz :) Ja osobiście co jakiś czas wchodziłam tutaj i sprawdzałam, czy nie pojawił się nowy rozdział, bo wciągnęłam się w historię Emily i Zayna ^^ Mimo tego, że jest to moje pierwsze spotkanie z opowiadaniem o OD to polubiłam tych wariatów i to, jak ich wykreowałaś :) Dlatego nadal będę czekać, aż pojawi się tutaj nowość :)
    Opinia czytelników jest ważna i rozumiem to, że opinia Twojej przyjaciółki tak na Ciebie wpłynęła, ale tak jak wspomniałam na samym początku najważniejsze jest to, abyś to Ty była zadowolona z tego, co robisz, z tego, co piszesz. To, że odcinki były krótsze wcale nie oznacza, że były nudniejsze. Wierzę, że przemyślisz sobie wszystko na spokojnie i mam nadzieję, że odnajdziesz w sobie siłę oraz motywację, żeby wrócić i skończyć tę historię :) Ja będę czekać :)
    Trzymaj się ciepło ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Hejka :)
    Tak długo czekałam na rozdział. Mam nadzieję, że jeszcze będziesz pisać, bo serio jestem ciekawa kontynuacji. Ale rozumiem, że mogłaś się zniechęcić, chyba każdego dopada coś takiego. Nie sugeruj się tak bardzo opinią jednej osoby, bo ile osób tyle opinii i każdemu się podoba co innego, także.. Trzymam kciuki i czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej to ja nie wiedziałam jak się z tobą skontaktować, więc napisze tutaj. Mam nadzieje, że zauważysz ten komentarz. Dla Ciebie mogę wrócić do pisania, myślałam że nikt już tego nie czyta po przerwie 1D dlatego nie wróciłam do pisania. Bardzo mi miło, że jest chociaż jedna osóbka której to się podoba :) Przy okazji przeczytam twoje blogi chociaż tak mogę się odwdzięczyć. Polecam Ci jeszcze zerknąć na to opowiadanie jak go nie widziałaś, sądzę że powinno Ci się spodobać. bluebloodsfanfiction.blogspot.com
    Pozdrawiam cieplutko
    RiDa

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam na epilog i zapowiedź nowego opowiadania ;)

    Tatuaż z Motylkiem

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobry wieczór!
    Z przyjemnością informuję Cię o II edycji przedwojennego konkursu literackiego „Już nie zapomnisz mnie”. Jeżeli chcesz podszkolić swoje pisarskie umiejętności, a przy okazji coś wygrać, ten konkurs jest właśnie dla Ciebie! Mimo że tematyka jest związana z dwudziestoleciem międzywojennym, można napisać opowiadanie w dowolnym klimacie oraz zarówno autorską opowieść, jak i fanfiction. Przewidziane są cenne nagrody, m.in. książki tematyczne, gazety, płyty CD, niespodzianki, ale przede wszystkim jest do wyboru dziesięć książek z różnych gatunków. Zapraszam Cię serdecznie do wzięcia udziału.
    http://www.przedwojenny-konkurs.blogspot.com
    Zapraszam również do wzięcia udziału w zabawach, gdzie także można zgarnąć nagrody książkowe.
    http://www.przedwojenne-zabawy.blogspot.com
    Pozdrawiam ciepło!
    Sovbedlly
    PS. Przepraszam za reklamę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Gdybyś jeszcze wróciła do blogowania, to teraz jestem pod adresem niestatystyczna-o-zyciu.blogspot.com
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Rozdział 24

***Zayn*** Chwila... Co? Co tu się tak właściwie wydarzyło? To się nie mogło wydarzyć naprawdę. W rzeczywistości albo to tylko mój umy...